24.10.2016
Mistrzostwa świata Techno293 - medal na start
474 zawodników z 33 państw rozpoczęło dziś rywalizację podczas mistrzostw świata klas Techno293 i Techno293 Plus. + RELACJA TRENERA
Regaty rozgrywane są nad włoskim jeziorem Garda, w miejscowości Torbole. Jest to mekka windsurfingu. Jak podkreśliła podczas ceremonii otwarcia mistrzyni olimpijska Alessandra Sensini, to miejsce, w którym spotkać można legendy sportu, to tu przyjeżdżają fanatycy deski z żaglem z całego świata. I to tu przyjechało 42 deskarzy z Polski. Pod względem frekwencji jesteśmy na podium ustępując jedynie gospodarzom i reprezentantom Francji.
Pogoda nie rozpieszcza zawodników jest dość zimno, chociaż prognoza wskazuję możliwą poprawę pod koniec tygodnia. Dziś wszystkie floty rozpoczęły rywalizację. Po trzy wyścigi rozegrane zostały w kategorii wiekowej do 17 roku życia, a dwa dla ich młodszych kolegów i koleżanek.
Bardzo dobrze spisał się Jakub Sykuła, który trzy razy kończył rywalizację w pierwszej dziesiątce oraz zdobywczyni brązowego medalu mistrzostw Europy Lidia Sulikowska, która zajmowała dziś miejsca 8,6,8.
W środę poznamy grupy finałowe, a całe regaty potrwają do soboty.
Wyniki i zdjęcia dostępne są na stronie regat - http://worlds2016.techno293.org/
Relacja trenera Macieja Dziemiańczuka:
Bardzo ogólny opis zdarzeń dnia ...
Czarne chmury nad Gardą albo pierwszy dzień Mistrzostw Świata Techno.
Pobudzeni porannym klasykiem wiatrowym czyli północnym podmuchem z Alp o 7.30 zawodnicy ochoczo ruszyli do boju. O 7.30 sklarowali sprzęt! Jestem z Was dumny!
Pierwsze trzy wyścigi za nami.
Wszystko zaczeło się od „rebusa” zwanego dalej programem wyścigów. Problem poległa na tym że na owym komunikacie zabrakło godzin, dopiero złożenie komunikatu z zawiadomieniem o regatach dawało odpowiedz jak dokładnie schodzimy na wodę, zaś instrukcja żeglugi informowała, ze program będzie podany odrębnym komunikatem. Sam się gubię w tym, co teraz napisałem, a co dopiero powiedzieć o tej gromadzie „owieczek” spędzonej na rzez w ponury acz wietrzny poranek.
Finalnie na starcie z włoską dokładnością do 20 minut stanęli chłopcy 7.8 na trasie B i chłopcy 6.8 na trasie A
Hee nie omieszkam dodać że start dla klasy 7.8 oddalony było 4km od portu. Nie wiedzieć dlaczego zrobiono najpierw 2 wyścigi dla chłopców, potem odesłano ich na brzeg zmuszając do wycieczki trwającej 45 minut, po to żeby siedli na brzegu na 45 minut i następnie wrócili w 30 minut na start kolejnego ostatniego 3 wyścigu trwającego 20 min. W drodze powrotnej trenerzy ulitowali się nad losem zawodników holując do brzegu nieszczęśników, nawet ja, wróg liftów, to zrobiłem.
Dziewczęta dostały potrójna serie i zadowolone ruszyły do portu wracając 60min, miały mniej wiatru, taka kara J
„Silent party”…
Tak nazywałem nasze starty na 7.8. yyy zabrakło sygnałów dźwiękowych, znaczy były, niczym syczenie cichacza podkołdrnego, tak ,tak już przepraszam ale tylko takie mam skojarzenia, syczenie sflaczałej dętk,i może być? Nawet podarowałem sędziemu mój gwizdek! Przyjął ale nie użył. Czy to ma związek z Tak - Jak? Oj, dryfuje, oj.
Nic to, dla najlepszych zawodników, przeszkody są jak trampoliny.
Można być zadowolonym ze startów dziewcząt, które bardzo dobrze odnajdywały się w tłumie, gorzej bywało u chłopaków , którzy nieco opóźniali wyjście z „progu”, to przez to syczenie J
Wiatr północny sprawiał trochę problemów na halsówkach i pełnych, rozdając to z prawej, to z lewej pozostawiając tych co w środku na zgubę.
Wyniki na mecie są dobre, choć oczywiści liczę na jeszcze lepsze 
:)
Creme de la Creme (jak to się piszę), czyli długi koniec dnia…
Prawdziwa zagłada czekała nas na brzegu kiedy okazało się, że wyniki są tak pomieszane albo jest ich brak, że wpłynęło 120 protestów. Do teraz strona regat nie działa.
Proszę nie pytać czy są wyniki, bo ani nie potwierdzę, ani nie zaprzeczę.
Z optymizmem czekam na kolejny dzień i idę ssssspać.
MD
