15.07.2021
Sezon treningowy i regatowy w pełni - pracowite lato deskarzy
Obostrzenia covidowe zelżały, więc życie zaczęło wracać stopniowo do normy. Dotyczy to też wydarzeń sportowych. W czerwcu odbyły się regaty o Puchar Prezydenta Sopotu, potem Mistrzostwa Świata w Formula Windsurfing Foil w Pucku, regaty o Puchar Gdańska na Nord Cup i niedługo rozegrane zostaną Mistrzostwa Świata iQFoil Juniorów na Gardzie.
Na starcie Mistrzostw Świata Juniorów i Mastersów Formuła Foil w Pucku stanęło 70 zawodników z 11 państw. Zawodnicy SKŻ ERGO Hestia spisali się bardzo dobrze. W kategorii U20 Kamil Manowiecki zdobył brązowy medal, w U17 chłopców złoto wywalczył Maciej Pietrzak i w U17 dziewcząt najlepsza była Aleksandra Wasiewicz. Gratulacje dla wszystkich!
Trener SKŻ ERGO Hestia Sopot Maciej Dziemiańczuk komentuje udział zawodników: - Trzeba podkreślić, że w Pucku w kategorii U17 całe podium należało do Polaków. Pierwsze dwa miejsca zajęli zawodnicy z naszego klubu: pierwsze Maciej Pietrzak i drugie Konrad Machura. Jest to bardzo ważne. Główną kategorią regat w Pucku było U20. Ja mam bardzo młodych zawodników, którzy wypadli bardzo dobrze w swojej podkategorii, ale również bardzo dobrze wypadli w klasyfikacji głównej. Maciek Pietrzak był piąty, siódmy Konrad Machura i ósmy Antek Siwek. TOP 8.
Rywalizacji w klasie U20 od początku towarzyszyły duże emocje - trzech zawodników było bardzo blisko siebie w punktacji i na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej niemalże codziennie zmieniali się: Kamil Manowiecki, Michał Polak oraz Dominik Lewiński.
Brązowy medalista mistrzostw Kamil Manowiecki (SKŻ ERGO Hestia Sopot) opowiada o regatach: - Przez pierwsze dni prowadziłem, ale potem warunki się zmieniły i niekoniecznie byłem najszybszy, mniej wiało i zacząłem kombinować ze sprzętem, i nic nie mogłem zrobić. Sprzęt, na którym pływałem w trakcie regat, dostałem dzień przed zawodami, więc nie do końca miałem się jak przygotować. Były to zawody typu Open Foil czyli każdy może pływać na zestawie, który sam sobie wybierze. Oczywiście są jakieś reguły, ale dużo bardziej otwarte niż te w iQFoil, na której się ścigam docelowo. Nie startowałem na iQFoil, która jest klasą olimpijską zatwierdzoną rok temu, bo świat się zmienia, wszystko ewoluuje i iQFoi okazuje się nie być najszybszą w każdych warunkach wietrznych. Miałem szczęście, że udało mi się zdobyć sprzęt lepszy od tego olimpijskiego. Trener Mariusz Goliński z Rehasportu pożyczył mi swój zestaw i na dzień przed regatami jeszcze mogłem się na nim przelecieć, jakieś regulacje miałem już przemyślane, wiedziałem mniej więcej jak się na tym pływa. No wiadomo, foil jak foil, każdy sprzęt jest podobny, ale te drobnostki też się liczą, inne regulacje etc, i na pewno jeden dzień nie wystarczył. Ale jakoś się udało - pierwszego dnia ustawiłem dobrze, byłem bardzo szybki przy dużym wietrze. Ale jak wiatr zaczął maleć, to musiałem znowu zacząć coś kombinować, bo wszyscy mnie jechali. I wtedy zaczęła się trochę panika, oczywiście byłem spokojny, starałem się przemyśleć jaką zmianę robię, po każdym wyścigu próbowałem coś zmieniać, bo nie mogłem znaleźć tego optymalnego ustawienia. Ale powinienem być w pełni przygotowany, wiedzieć na jaki wiatr jakie skrzydło. A ja musiałem tego szukać w trakcie regat i to skutkowało trochę spadkiem pewności siebie przez kolejne dni. Dopiero ostatniego dnia znowu trochę przywiało, wróciłem do poprzednich ustawień i zacząłem pływać normalnie. Czyli tak naprawdę miałem jeden gorszy dzień, który spowodował, że czołówka mi odleciała na tyle, że ciężko ich było dogonić i zakończyłem regaty na trzeciej pozycji.
Aleksandra Wasiewicz z SKŻ ERGO Hestia Sopot zwyciężyła w kategorii U17 dziewcząt.
- Mistrzostwa Świata trwały 5 dni i rozegraliśmy 19 wyścigów. Stawka była ciężka i bardzo się cieszę z wyniku, który udało mi się wywalczyć. Dziewczyny i chłopcy startowali razem w jednej stawce czyli na starcie było 49 zawodników. Warunki były różne – od słabego kręcącego wiatru po mocny wiatr i deszcz. Po pierwszym dniu prowadziłam całą kategorię dziewcząt, ale potem po kilku błędach taktycznych, wywrotkach i dwóch falstartach ostatecznie skończyłam na 2. miejscu ogólnie wśród dziewcząt i wygrałam kategorię U17.”
Po mistrzostwach świata w Pucku zawodnicy mieli dzień przerwy i rozpoczęły się regaty Nord Cup w klasach Open Foil Racing i iQfoil w Górkach Zachodnich. Dla zawodników SKŻ ERGO Hestia Sopot był to udany występ. Konrad Machura zajął pierwsze miejsce w Open Foil Racing 8, Paweł Tarnowski i Kamil Manowiecki odpowiednio drugie i trzecie miejsce w kategorii Open oraz Kamil również zdobył 2. miejsce w kategorii U21.
W chwilach wolnych zawodnicy też nie próżnują :) Kamil Manowiecki: - Przed zgrupowaniem pływałem jeszcze w Sopocie na RS:X z Zosią Klepacką, żeby ją wspomóc treningowo. W zeszłym roku byłem wicemistrzem Europy w tej klasie, więc powinienem jakoś tam pływać.
Maciej Dziemiańczuk, trener SKŻ ERGO Hestia Sopot, podsumowuje: - Teraz mamy dziwną sytuację. Mamy nowa klasę olimpijską, w której raczkujemy. Od listopada zeszłego roku przeszliśmy całkowicie na folie, koniec RS:Xa. Teraz się tylko tym zajmujemy. Mieliśmy ogromne problemy sprzętowe, zawodnicy dostali sprzęt dopiero w połowie maja. W tej chwili pływają na sprzęcie, który jest już docelowy, chociaż nie wszyscy, dalej czekamy jeszcze na kolejne możliwości zakupu. Bo to jest ten paradoks, że ludzie nawet mając pieniądze, nie są w stanie go kupić. Na tym etapie, na którym jesteśmy, nie za bardzo lubię mówić o wynikach. Bardziej mówię o tym czy zawodnicy się odnaleźli w tej nowej sytuacji. Bardzo wcześnie zaczęliśmy treningi i włożyliśmy w to dużo pracy. Trudno się teraz odnieść do czołówki światowej, bo nie wiemy jak to wygląda, każdy trenuje u siebie na podwórku, wiadomo z jakich powodów...
MŚ w Pucku były w kategorii Formula Foil, w której są przepisy dotyczące pewnych ograniczeń powierzchni żagla, co do ilości stosowanych skrzydeł itd. Klasa olimpijska iQFoil jest One Design. Wolę taki format, ponieważ pokazuje klasę zawodnika i jego możliwości sportowe. Gdy jest klasa otwarta, każdy kto dysponuje większym budżetem, dysponuje też lepszym sprzętem. Przy One design wszyscy mają równe szanse. Jedziemy do Włoch na mistrzostwa świata, które pokażą w jakim punkcie jesteśmy. Mogę powiedzieć, że jakimś odniesieniem może być zawodnik szwedzki, który startował w regatach w zimie w Hiszpanii i nas tam rozjeżdżał na maksa. W Pucku zajął dopiero dziesiąte miejsce i sam nam powiedział, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty i że jest w szoku. Ale nie chcę mówić, że jesteśmy super, etc. Praca wykonana, ludzie są w większości przypadków mocno sfokusowani, żeby pracować, dalej się rozwijać i to jest fajne. Są pozytywy, jest sprzęt dla zawodników kadry, jest dobrze.
Mieliśmy regaty w Górkach, jedno zgrupowanie w Sopocie i na drugie niedługo wyjeżdżamy do Włoch. Poprzednio jeździliśmy w inne miejsce, teraz jedziemy do Campione, pośrodku jeziora Garda. Więc przed nami zapoznanie się z akwenem. Jak to na Gardzie - rano wieje Peler i po południu Ora czyli północ – południe. Latem organizatorzy głównie nastawiają się na wiatr Ora, więc przypuszczam, że wyścigi będziemy zaczynać wczesnym popołudniem.
I trener Dziemiańczuk dodaje: - Jedna impreza mistrzowska za nami, druga przed nami – regaty na Gardzie pokażą nam w jakim miejscu jesteśmy.
