17.03.2023
Wspomnienie Jacka Ciesielskiego
Dotarła do nas smutna wiadomość. Legenda Polskiego WAVE odpłynęła na zawsze i nie będzie z nami już ujarzmiać fal.
Jacek Ciesielski, bo jego wspominam był najstarszym polskim Wavowcem, wspaniałym człowiekiem, kolegą, a dla mnie osobiście przyjacielem.
Ciężko jest mi się pogodzić z myślą że już razem na tym świecie nie poplywamy. Jeszcze dwa tygodnie temu snuliśmy plany wspólnego odwiedzania spotów w Hiszpanii.
Hiszpania jest zresztą klamra spinającą naszą znajomość. Tu 31 lata temu się poznaliśmy. Wtedy to wspólnie z 8 kolegami poznawaliśmy uroki Tarify
Od tego czasu niemal co roku spędzaliśmy tam czas na wspólnych treningach. Nasza ostatnia rozmowa miała miejsce nie gdzie indziej tylko własnie na Tarifie niestety tylko przez telefon. W rozmowie potwierdzał że wkrótce przyjedzie do Hiszpani. Zamiast tego spadła na mnie wiadomość, że już się nie zobaczymy.
Jacka i moje poszukiwania fali nieograniczyły się do Hiszpanii. Nie jestem wstanie wyliczy wspólnych podróży, w których uczestniczyła również Marylka nieodżałowana żona Jacka, co to była za kobieta, Anioł!
Jacek był pionierem i odkrywcą nowych miejscówek w Polsce. Karwieńskie Błota to jedno z nich. Ile dni tam przeplywalismy? Nie do wyliczenia. Rowy, Łeba, Jastrzębia Góra, Lubiatowo, Dania: Klitmoler, Blavands, Francja: Wimereux, Wissant, Brutal Beach, Włochy i Sardynia. Ile wspólnych godzin na wodzie i ile spędzonych na opowiadaniach :)
Jacek nie jednego zawodnika ratował z opresji, kiedy motor samochodu odmawiał posłuszeństwa. Znał się na tym jak żaden z nas.
Każdy kto poznał Jacka był pod wrażeniem jego umiejętności. Upływający czas nie był dla Niego problemem. Był twardy jak skała! Pływał i cieszył się życiem. Był najskromniejszym Wavowcem jakiego znam.
Ilekroć jeszcze zejdę na wodę będę miał Ciebie przed oczami.
Niestety i skał czas nie oszczędza.
Do zobaczenie Jacek we wspomnieniach i może gdzieś jeszcze...
Maciej Dziemiańczuk